Info

avatar Jestem Mariobiker1973 z miejscowości Niedrzwica Duża. Mam przejechane 177590.37 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Mariobiker1973.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 622.85km
  • Czas 26:08
  • VAVG 23.83km/h
  • VMAX 55.85km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Kellys Scarpe
  • Aktywność Jazda na rowerze

04.07.2015 - Ultramaraton Pierścień 1000 Jezior

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 13


Świękity - Lubomino - Lidzbark Warmiński - Bisztynek - Reszel - Święta Lipka - Kętrzyn - Sztynort - Kruklanki - Banie Mazurskie - Gołdap - Wiżajny - Sejny - Augustów - Olecko - Wydminy - Giżycko - Wilkasy - Szymonka - Ryn - Mrągowo - Reszel - Lutry - Jeziorany - Dobre Miasto - Lubomino - Świękity  (czas brutto - 32,25)

Po "Pięknym Wschodzie" i "Maratonie Podróżnika" przyszła pora na kolejną "wycieczkę"  w tym sezonie. Razem z Krzyśkiem w piątek po południu docieram do bazy maratonu w Świękitach. Baza mieści się na posesji Roberta Janika. Po przygotowaniu naszych rumaków i rozbiciu namiotów integrujemy się przy ognisku i ... z innymi uczestnikami maratonu. Jeszcze tylko odprawa techniczna i spać. W sobotę od wczesnych godzin porannych słoneczko mocno przypieka i zapowiada się powtórka z ostatniego maratonu. Krzysiek startuje o g. 9:00 a ja w następnej grupie pięć minut później. Już pierwsze kilometry pokazały, że oprócz walki z dystansem będzie walka z upałem. Kilkanaście kilometrów po starcie na jednym z podjazdów odskoczyłem troszkę do przodu i wtedy jeden z ze startujących w mojej grupie zaliczył dzwona na niewinnym zakręcie i musiał pożegnać się z dalsza jazdą (trochę szlifów i rozwalona manetka). Wtedy dogoniła mnie grupa z Wilkiem i Kotem. Podłączyłem się do niej i w dobrym tempie dojechałem z nimi prawie do Reszla. Na pierwszym PK w Reszlu (88 km) spotykam Krzyśka i dalszą trasę tak jak to było zaplanowane pokonujemy razem. W międzyczasie tworzy się kilkuosobowa grupka z którą pokonujemy kolejne kilometry (Święta Lipka, Kętrzyn). Kolejny PK 2 znajduje się pomiędzy Sztynortem a Harszem (137 km). Większość uczestników korzysta z bliskości jeziora i chociaż na chwilę daje nura do wody. Po uzupełnieniu bidonów i chwili odpoczynku ruszamy w dalsza trasę. Przez Pozezdrze, Kruklanki, Banie Mazurskie docieramy do Gołdapi na PK 3 (203 km). Hitem są arbuzy. Po podbiciu książeczek powoli żegnamy się z mazurskimi pejzażami a czeka na nas Suwalszczyzna. Ocierając się o Puszczę Romnicką i przejeżdżając o kilometr od sławnych wiaduktów w Stańczykach pędzimy w kierunku Trójsytku Granic (Polska, Rosja, Litwa) wypasioną trasą. Nawierzchnia extra widoki jeszcze lepsze więc czego chcieć więcej. Po pokonaniu kilku podjazdów i pięknego zjazdu docieramy do PK 4 w Rutce Tartak (258 km). Tam "wciągamy" coś na ciepło i w drogę. Dzień powoli się kończy a my turlamy się dalej. W Sejnach na PK 5 (294 km) kawka, herbatka i w drogę. Dziwią mnie relacje innych uczestników maratonu, że nie mogli go znaleźć. Przed Gibami wskakujemy na "międzystanówkę" i pędzimy w kierunku Augustowa. Przed Augustowem spotykamy Roberta1973, który pokonuję trasę naszego maratonu o tak dla zabawy. W Augustowie na PK 6 czeka na nas obiad. Po smacznym i obfitym posiłku nie bardzo jest ochota wsiadać na rower i zmagać się z kolejnymi kilometrami. Nie było rady. Właśnie gdzieś w tamtych okolicach uformowała się nasza piątka z którą już do końca jechała razem. Przez Olecko dotarliśmy do Wydmin na PK 7 (421 km). Po przyjęciu pomidorowej i kolejnej kawy ruszamy w dalszą drogę. Przez Giżycko, Wilkasy i Woźnice docieramy do Rynu. Przed Rynem mieliśmy chyba najbardziej dziurawy asfalt na całej trasie. Kolejny pit stop na PK 8 w Mrągowie (500 km), chyba najgorszy na całej trasie. Nie dosyć, że nieźle "schowany" to jeszcze z brakiem wody. Ostatnie sto kilometrów to walka z podjazdami a zwłaszcza z dziurami w jezdni. Ostatni PK 9 (552 km) znajdował się nad J. Luterskim (Kikity). Chwila ochłody w jeziorze i w drogę bo meta już niedaleko. Jeszcze tylko kilka bardzo dziurawych podjazdów, serpentyna przypominająca te z Bieszczad i koniec. Impreza bardzo udana ale co się dziwić w końcu Janik nie robi tego pierwszy raz. Obyło się bez żadnych awarii i kontuzji. Od upału i górek bardziej zmęczyła mnie walka z kiepską jakością dróg pod koniec maratonu. Na mecie uroczyste wręczenie medali wszystkim uczestnikom maratonu a po dotarciu do bazy dalsza integracja przy pieczonym prosiaku.


Pierścień 1000 Jezior
Pierścień 1000 Jezior © MARIOBIKER1973



Komentarze
Mariobiker1973
| 05:31 niedziela, 19 lipca 2015 | linkuj Ja również dziękuję.
Pewnie się jeszcze gdzieś spotkamy :)
piofci
| 19:04 sobota, 18 lipca 2015 | linkuj Dzięki za wspólną jazdą na 100-200km, do następnego ;)
Mariobiker1973
| 17:03 sobota, 11 lipca 2015 | linkuj Pawle Twoja Pani miała jedyne słuszne podejście do tego "kultowego" odcinka ;)
dodoelk
| 10:39 sobota, 11 lipca 2015 | linkuj Ostatnia setka jest "kultowa", choć tym razem i tak jechaliśmy kawałek inną (lepszą) drogą i kilka fragmentów zostało naprawionych. Moja Małżonka tą setkę jechała 8 godzin :)
Mariobiker1973
| 10:05 sobota, 11 lipca 2015 | linkuj Paweł namówiłeś mnie ;) i coś tam naskrobałem :)
dodoelk
| 13:53 piątek, 10 lipca 2015 | linkuj pisz pisz... bo zapomnisz :P
De5troy3r
| 08:29 czwartek, 9 lipca 2015 | linkuj Tak myślałem, że jak nic nie piszesz przez weekend to kręcisz kilometry :-P Jestem pełen podziwu!

Pozdrawiam,
Piotrek.
Hipek
| 14:20 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj Gratulacje!
Mariobiker1973
| 10:57 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj Wielkie dzięki Panowie :)
@kviato masz rację sezon jest naprawdę udany a fantastyczny będzie dopiero wtedy jak mi się uda zrealizować plany na sierpień i wrzesień ;)
kviato
| 07:57 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj WIELKIE GRATULACJE ! fantastyczny sezon.
dodoelk
| 07:35 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj graty :)
sierra
| 06:36 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj Mariusz, to że uwieczniłem Twojego Rumaka na fotce, to był czysty przypadek ;)
Pozdro rowerowo
z Ebowa
Mariusz
P.S.
Oczywiście najpierw powinienem pogratulować, zatem GRATULACJE :)
kbialy2002
| 06:02 wtorek, 7 lipca 2015 | linkuj Graty i graty jeszcze raz.... Bo się należą... pozdrowienia z Elbląga... Krzysia również pozdrawiam i mu gratuluję... Świetna sprawa...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!